Runmageddon Myślenice- czyli o tym jak utrzymałam opaskę elity

runmageddon

Jak minął Wam początek Maja? Jak dobrze wiecie, my z Erykiem uwielbiamy spędzać czas aktywnie! Na tegoroczną majówkę wybraliśmy się do Myślenic na Festiwal Runmageddon.

Zaplanowaliśmy dwa starty Rekrut i Classic czyli trasy 6 i 12 km z przeszkodami. Sobotni start(6km) miał być wyjątkowy. Mieliśmy go pobiec w opaskach. Nie takich byle jakich! Opaskach elity! Czym charakteryzuje się start w serii elit na Runmageddonie? Musisz pokonać wszystkie przeszkody samodzielnie, nikt nie może Ci pomagać! Gdy nie jesteś w stanie poradzić sobie z przeszkodą, musisz oddać opaskę co oznacza, że tracisz miano elity i kontynuujesz bieg jako normalny zawodnik, zdobywając możliwość ominięcia przeszkody i wykonanie karnej rundy lub burpeesów.

Na miejsce wydarzenia przybyliśmy już w piątek, czyli w dniu w którym startowały osoby na dystansach Hardcore i Ultra(czyli ponad 21 i 42 km). Obserwowaliśmy ich zmagania na przeszkodach i czuliśmy ciarki na plecach! Ogromna ilość osób traciła opaski na multiringu, czyli przeszkodzie składającej się z kółek gimnastycznych, rurki i kulek, które trzeba pokonać na samych rękach. Te ostatnie kuleczki wywołały dużo zamieszania, gdyż pojawiły się na tej przeszkodzie po raz pierwszy! Niektórzy spędzili tam prawie 2 godziny! Podchodzili do pokonania tej przeszkody, odpoczywali po nieudanej próbie i ponownie próbowali. Kręciła się łza w oku, gdy po godzinnych staraniach udawało się komuś pokonać przeszkodę! Dużo gorzej obserwowało się oddawanie opasek.

W głowie czułam mętlik, gdyż patrząc na innych zupełnie nie umiałam przewidzieć czy uda mi się to pokonać. To nie była jedyna ciężka przeszkoda. Może wydać się to niektórym zabawne, ale ogromnie przerażały mnie dwu i ponad trzymetrowe ścianki, które czekały na mnie na trasie! Pamiętam zdziwione miny dziewczyn z elity, gdy mówiłam o tych obawach. Cóż, ten start był dla mnie większym wyzwaniem niż mogło się wydawać! Jednak byłam pozytywnie nastawiana i wręcz nie mogłąm doczekać się następnego dnia! Cokolwiek miało się wydarzyć, postanowiłam spróbować!

kedziorki

Elita startuje jako pierwsza w związku z czym pobudkę mieliśmy przed 6:00. Śniadanie, kawa i czas wsuwać tę śliczną żółtą opaskę na głowę!

Mężczyźni ruszali o 7:40, a kobiety 10 minut później. Pomachałam Erykowi i nasłuchiwałam mojego nazwiska, gdyż na start byliśmy kolejno wyczytywani. Dziewczyn w elicie było 11. I gdzie się tu schować? Obok mnie stanęła Runmageddonowa Mistrzyni Gosia Szaruga czy Adrianna Wierzchowiak z Husarii. Wiedziałam, że muszę nacieszyć się ich widokiem, gdyż zaraz mi znikną w oddali. Cel był jeden- utrzymać opaskę do końca!

runmageddon runmageddon

Wiecie co? Udało się! Pokonałam wszystkie przeszkody! Okazało się, że na wysokich ściankach są palety, z których mogą korzystać tylko dziewczyny. Były bardzo pomocne przy wdrapywaniu się na te wysokie molochy. Okazało się, że dwu metrową ściankę potrafię przeskoczyć sama! Co prawda dopiero po dwóch nieudanych próbach, ale jednak! Miło siebie zaskoczyć! Multiring okazał się łaskawy. Zgodnie z radą Tomasza Danielkiewicza, odetchnęłam przed nim chwilkę. Zgodnie z radą Eryka wytarłam o piasek ręce, dzięki czemu wchłonął on część wilgoci. Pozostało tylko wejść i to zrobić! Zaczęłam spokojnie i przeleciałam przez niego do samego dzwoneczka!(o tak). Tak sobie myślę, że biegnąc w elicie, człowiek ogromnie motywuje się w głowie i zbiera ostatki sił by pokonać przeciwności! Jeżeli myślisz, że czegoś nie potrafisz, to tylko myślisz! Wstajesz i po prostu to robisz! Tak było przy przeszkodzie Pole Dance, czyli śliskich rurkach ustawionych pod sporym kątem. Ześlizgiwałam się okropnie, ale wiedziałam, że jak teraz mi się nie uda, to mogę nie mieć siły na kolejne podejście! Głowa wiedziała, że mój cel jest na górze i nie poddałam się! Byłam szczęśliwa z każdej pokonanej przeszkody, udało się!

Erykowi też poszło genialnie! Żałuje, że nie mogłam widzieć jak pokonuje ostatnie odcinki, za to miałam tę przyjemność by słyszeć jego doping na ostatnich przeszkodach. Cudownie mieć takiego motywatora! Oglądając filmiki z biegu, trochę żartujemy, że to wszystko jest takie proste, wystarczy robić co mówi Eryk! (np. “kolana do środka”) Jest cudownym nawigatorem i najlepszym wsparciem!

Ostatecznie zajęłam 4 miejsce w serii Elit kobiet! Eryk był 15 w męskiej serii Elit! Całkiem nieźle, jak na pierwszy raz Runmageddon Elit, co?

Następnego dnia przyszedł czas na Runmageddon Classic! Jak na Runmageddon przystało, organizatorzy zrobili nam niespodziankę. Zamiast zapowiadanych 12 km, do pokonania mieliśmy 15. Gratisowo dostaliśmy 3 km zabawy, lub męczarni, zwał jak zwał. Podobało nam się to, że trasa była praktycznie zupełnie inna niż dnia poprzedniego! Podczas biegu mogliśmy zwiedzić nowe tereny i pokonać inne ciekawe przeszkody. Trasa była rewelacyjnie przygotowana i obsadzona wesołymi, czasami szalonymi wolontariuszami! Do dzisiaj wspominamy “imprezę” jaką zrobiła dwójka wolontariuszy przy skośnej ściance! Pamiętacie ich?

Dziękujemy za cały ten wspaniały weekend, poznaliśmy ogromną ilość pozytywnych wariatów! Rewelacyjnie się bawiliśmy! Z pewnością stwierdzamy, że był to cudowny czas! Jeszcze tam wrócimy!

multiring runmageddon elit_runmageddon oponeo runmageddon kędziorki_com

You may also like

49 komentarzy

    1. Dziękuję! 🙂 Polecam taką przygodę! Runmageddon ma wiele opcji kilometrowych, nawet dla początkujących 🙂

  1. wow, jesteście niesamowici, macie w sobie siłę, ja nie jestem nawet w 10% tak silna i aktywni jak Wy, gratuluję zajęcia tak dobrych, wysokich miejsc.

  2. O matko i córko! Ja bym zginęła po pierwszym kilometrze, albo i wcześniej hahahah Bardzo podziwiam i życzę Wam dalszych sukcesów!

  3. Z wielkim podziwem czytałam wpis i uważnie przeglądałam zdjęcia! Twój uśmiech na torze z przeszkodami w trudnych warunkach pokazuje wielkie szczęście 🙂
    Gratuluję wyniku 🙂

  4. Gratulacje! Świetna robota! Ja powoli wracam do formy więc w przyszłym roku na pewno złapiemy się na jakimś Runmageddonie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.