Chyba każdy miał kiedyś marzenie by pofruwać w przestrzeni, wśród chmur niczym ptak.
Podobne uczucie daje nam możliwość lot w FLYSPOT. Jest to ogromny tunel aerodynamiczny, w którym możemy latać prawie w miejscu delikatnie balansując ciałem, jak również zmieniając wysokość.
Przed lotem odbywa się kilku minutowe szkolenie. Instruktor tłumaczy dokładnie pozę jaką musimy przybrać na początku przygody. Wygląda to trochę jak “pajacyk” z wygiętymi do przodu biodrami. Musieliśmy pamiętać o rozluźnieniu, choć to nie było takie proste tam w tunelu. Omówiliśmy znaki migowe którymi posługiwaliśmy się podczas lotu. Na przykład: dwa wyprostowane palce oznaczają – wyprostuj wolno nogi itp. Był też sygnał oznaczający – relaks 🙂 To było najtrudniejsze do opanowania.
Po szkoleniu, otrzymaliśmy kombinezony. Powinny być bardzo dopasowane, bo każdy luźny materiał oczywiście unosił się z nami i mogło być niewygodnie. Przyznam szczerzę, że z ledwością wcisnęłam się w tamtejszą XS, ale podobno – “tak ma być”.,
Dostaliśmy okulary, kaski i zatyczki do uszu. Ubrani w cały otrzymany komplet wyglądaliśmy zabawnie.
Później całą grupą wchodziliśmy do miejsca, które przypominało trochę fragment małego samolotu. Zamykało się je na porządne drzwi, jak w windzie i zostało nam tylko jedno wyjście- do tunelu. Sam proces wchodzenia był ciekawy. Trzeba po prostu rzucić się w przestrzeń. A wtedy już wszystko dzieje się bardzo szybko. Fruwasz! Czujesz jak rozwiewa Ci policzki, ale po sekundzie nie przeszkadza Ci to. Ja ciągle się śmiałam i pewnie oplułam się kilka razu, ale wszystko wywiało 😛
Pan instruktor bacznie Cię obserwuje i podpowiada, obok za szybą siedzi Pan który steruje mocą przepływu powietrza. Panowie mają ze sobą stały kontakt migowy i fajnie współpracują.
Najfajniejsze w tym całym lataniu jest to, że czujesz się jakbyś spadała w miejscu. Ciągle balansujesz ciałem, dosłownie każdy ruch ma znaczenie. Uświadamiasz sobie ile masz kończyn i że wszystkie są ruchome. Aż ciężko to ogarnąć. Delikatnie prostując nogi unosisz się wyżej, kręcąc głową w jedną stronę skręcasz w tym kierunku. Mega ciekawe uczucie.
Gdy instruktorzy dają pokaz swoich możliwości, dopiero zdajesz sobie sprawę ile tu można zrobić. Fruwają dosłownie głową w dół. Wygląda to niesamowicie!
Na koniec każdy uczestnik otrzymuje certyfikat odbycia pierwszego lotu.
Uważam, że to świetny pomysł, by zrobić komuś odlotowy prezent! Warto też zabrać swoje pociechy w te miejsce, pomoże to im rozwinąć małe skrzydełka! Świetnie było obserwować maluchy, które fruwały jak prawdziwi zawodowcy.
Poniżej zobaczcie w filmiku jak wyglądało nasze pierwsze fruwanie. Spróbujecie?
>>Kliknij mnie<< >>FILM<<>>Kliknij mnie<<
Mrs Kędziorek
Jeden komentarz
And did she say what biker jo would do for you. Using myself as
an example.