“Przytyło nam się po ślubie”

Chyba nie będę specjalnym przypadkiem jak powiem „Przytyło mi się po ślubie”. Ba! Nie tylko mi. Z mojego męża też zrobił się niezły pączek.

Pamiętam ten wieczór, gdy wylegując się przeglądaliśmy świeżo otrzymane zdjęcia ze ślubu znajomych.. Totalnie nieświadomi stwierdzając jak to źle wyszliśmy..tu też.. i tu..

Doznaliśmy szoku.. że, JEDNAK tony chipsów, hektolitry wina i masy czekolady  potrafią się odłożyć. No cóż, byliśmy świeżo po ślubie. Totalna sielanka! Chyba przyszedł czas by uporządkować pewne sprawy.

I co teraz?

Ustaliliśmy plan działania. Więcej ruchu!

Następnego poranka „poszliśmy” pobiegać. Było idealnie. Lipcowe słońce grzało! Czapka, adidaski i endomondo- to chyba wszystko czego wtedy potrzebowaliśmy! Zaczęliśmy żwawo! Pierwsze kroki…naprawdę się wczuliśmy! Skwar nam nie przeszkadzał! Mogliśmy idealnie odegrać rolę Elzy krzycząc: Mam tę moc!

Biegliśmy, biegliśmy, nieprzerwanie! Minęliśmy jeden, drugi, trzeci zakręt. Ok, mała przerwa na złapanie oddechu i dalej ruszyliśmy do przodu! Poczuliśmy zmęczenie, ale nie poddając się wciąż pędziliśmy przed siebie! Przyszedł czas by zerknąć na ilość zrobionych kilometrów. Nie wyobrażacie sobie naszego zdziwienia, gdy okazało się, że jeziorko do którego właśnie dobiegliśmy oddalone jest od domu o niemalże kilometr.

-Naprawdę? Jest aż tak źle? – pomyślałam

Pierwszy trening zakończyliśmy miło spacerując w nieco szybszym niż zwykle tempie. W głowie pojawiło się małe zdziwienie, wspominając liczne wyczyny z czasów podstawówki i biegi przełajowe nawet w gimnazjum 🙂 Gdzie ta forma i młodzieńczy wigor?

Wiedzieliśmy jedno! Jest nad czym pracować! Celem nie było już zrzucenie kilku kilogramów. Szczerze przeraziliśmy się swoją sprawnością i mega zmotywowaliśmy! I to trwa do dziś! Jesteśmy już w dużo lepszej formie, zrzuciliśmy parę kilogramów a wraz z tym staliśmy się pasjonatami sportu!

Tak o to powstał pomysł na ten blog. Będzie trochę biegania, jedzenia, aktywności i po prostu dużo Nas!

You may also like

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.