Decyzję o wzięciu udziału w Survival Race podjęliśmy spontanicznie. Z racji zbliżających się wielkimi krokami naszych wakacji, nie chcieliśmy się poobijać, by nie wyglądać na nich jak poobijane na kwaśne jabłka dzieciaki. Szczególnie Paulinka ma tendencję do pojawiających się szybko i długo nieznikających siniaków. Jednak fakt, że byliśmy w okolicach Poznania spowodował, że postanowiliśmy pobiec […]